Jak przestałam jeść mięso
Mięso było w moim żywieniu zawsze, tak zostałam wychowana. Dziadkowie mieli zwierzęta gospodarskie jak wszyscy rolnicy i tak się żyło. Jako dziecko przeżywałam, gdy nasze zwierzęta były zabijane. A gdy na stół wjeżdżała potrawka z królika, zawsze odmawiałam.
Całe moje życie jadłam mięso - choć sporadycznie, to przeważnie czułam pewnego rodzaju dyskomfort, wewnętrzny dysonans, bo zwierzęta zawsze były dla mnie ważne.
Wolę "żywy" pokarm, a nie martwe ciała, umęczone zwłoki. I przez lata w sumie dojrzewałam do tego, aż osiągnęłam taki poziom świadomości, który pozwolił mi dokonać mojego wyboru, który zgodny jest ze mną, z tym, co czuję i co myślę. Podjęłam decyzję w kluczowym momencie poszerzania świadomości; za sprawą wiedzy, która mówi, jak ogromne konsekwencje już nie tylko dla ciała, ale dla ducha ma jedzenie zwierząt. Ale przede wszystkim doprowadziły mnie tutaj moje emocje i uczucia.
Wmawia się nam, że Bóg stworzył zwierzęta, by były poddane człowiekowi, aby nie był głodny, że chłop to musi jeść mięso, bo nie będzie miał siły albo się rozchoruje. A czy jedzenie mięsa jest naprawdę tak zdrowe jak się powszechnie mówi? Są badania naukowe, które potwierdzają zależność pomiędzy dietą mięsną a nowotworami i chorobami serca ( str. 31). Mięso faszerowane jest różnymi konserwantami, a zwierzęta antybiotykami i hormonami wzrostu (w dużym skrócie).
Jak podkreśla Steven Rosen w książce Dieta ponad materią w pismach wczesnego Kościoła zakazywano spożywania mięsa i krwi. Okazywano prawdziwe miłosierdzie, wszak czy empatia i współodczuwanie nie powinny stanowić podstawy wiary chrześcijańskiej? Wczesne chrześcijaństwo było wegetariańskie, co zauważyć można w Biblii i pismach z tamtego okresu. Dopiero później zaś zaczęto faworyzować jedzenie mięsa, bo komuś przestało to pasować..
Komentarze
Prześlij komentarz