Człowiek nie lubi zmian, najczęściej dokonuje ich, gdy doświadcza jakiegoś kryzysu, który jest sumą wielu różnych doświadczeń. Gdy dochodzi do muru i nie wie, co dalej, albo, gdy chce czuć się szczęśliwy i nieustannie coś stoi na przeszkodzie.
Miałam dość wahań nastroju i poszłam za impulsem, który doprowadził mnie mostem incydentów do pewnych osób, a potem wielu książek, wykładów w postaci nagrań. Oczywiście wszystko to testowałam i doświadczam nadal osobiście, bo czymże by była sama wiedza bez sprawdzenia jej na sobie i realnej poprawy jakości życia? Przeszłam wewnętrzną transformację, zniknęła emocjonalna huśtawka i pojawiło się zrozumienie dla wielu spraw. Stałam się strażniczką swoich myśli i skrupulatnie pilnuję, co wpuszczam do głowy np. przestałam oglądać wiadomości, programy kryminalne, pielęgnuję wdzięczność (cały kalendarz jest zapisany, także spełnionymi manifestacjami). Przestałam dawać uwagę temu, co mi szkodziło.
Ale przede wszystkim zdobyta przez ten rok wiedza pozwoliła poznać uniwersalne prawa wszechświata, dzięki którym moje życie i stan świadomości zmieniły się. Twoje także może się zmienić.
Uświadomiłam sobie, że wszystko we wszechświecie jest częścią mnie, systemem tzw. naczyń połączonych, ale większość ludzkości śpi choć ma otwarte oczy..
Każdy uczynek, słowo i myśl to ziarna, którymi siejemy nieustannie, a plony tego powracają. Jeśli kogoś okradłeś, ktoś okradnie ciebie, zdradziłeś, ktoś zdradzi ciebie.
Czy doświadczasz w swoim życiu pewnych schematów? Np. nieudane związki, partnerzy, którzy oszukują, nie widzą cię albo pracodawcy, z którymi szybko się rozstajesz, osoby, które cię prześladują, są niemiłe.. itd. Co ty robisz? Złościsz się, smucisz, jesteś zirytowany, próbujesz zmieniać drugą osobę, oceniać ją, oddajesz tym sytuacjom swoją moc, słabniesz, słabniesz każdego dnia, zasilając to. Tymczasem te wszystkie osoby, wydarzenia to lustro tego, co masz wewnątrz, to posłańcy, budda w przebraniu, który przynosi ci twój własny plon. Próbują uświadomić ci, co masz do przepracowania, uzdrowienia, co chce być zauważone, zaakceptowane i pokochane. I jeśli będziesz z tym tylko walczyć na sobie znane sposoby, te schematy, ludzie, sytuacje będą powracać i powracać, wypływać na wierzch.
Zrozumiałam, że nie możemy popadać w złe emocje, próbować naprawiać świat zewnętrzny. Mamy pracę do wykonania, ale w tzw. naszym hologramie, w swojej duszy i przestrzeni. I kiedy uświadomisz to sobie, podziękujesz posłańcowi za informację, życie zacznie się zmieniać, ludzie dookoła zaczną się zmieniać, ale musisz wykonać pracę i być uważnym, pokochać swoich "egzaminatorów". Wyraź wdzięczność za lekcję i postaw granicę (podziękowanie za wykonaną dla nas pracę- przyniesiony plon, zapłatą- wdzięczność).
Gdy rozstajesz się w niezgodzie z pracodawcą, w kłótni, to nowa praca nie będzie lepsza, wróci podobny lub gorszy scenariusz. Jeśli zakończysz z szacunkiem to przyjdzie nowe, lepsze.
To, co zaakceptujesz, ukochasz - to zniknie.
I najważniejsze, większość ludzi żyje w świadomości dualnej, czyli jestem ja i ten zły świat zewnętrzny, aby przetrwać muszę walczyć, kombinować, cierpieć itd. Uciekasz, ciągle walczysz, odcinasz się od wszystkiego i to jest błąd.
Aby żyć w dobrostanie, obfitości, przepływie energii należy uświadomić sobie, że wszyscy jesteśmy jednością pochodzącą z jednego źródła, zatem opozycją do życia w świadomości dualnej jest życie w jedności. Jest to stan światła, akceptacji, zaufania i miłości. Wtedy nie musisz z niczym walczyć, wszystko przychodzi samo poprzez serię nieoczekiwanych zdarzeń, żyjesz w lekkości i dobrostanie. Zatem powrót do źródła wszechświata, do wyższej świadomości przyniesie wspaniałe płony, życie zacznie się zmieniać, wszystko układać. Pamiętaj ty jesteś jedynym problemem i jedynym rozwiązaniem, nie oddawaj swej energii temu, co ci nie służy poprzez negatywne emocje, tkwienie w roli ofiary, w szkodliwych przekonaniach itd. Wtedy obniżasz swoje wibracje, częstotliwość, a przecież częstotliwość świata wzrasta. Dusza, która ma niskie wibracje, bo żyje np. w ciągłym poczuciu strachu pompowanego nam choćby przez media, w gniewie, złości słabnie i zacznie chorować. Jesteśmy tu, by doświadczać i wzrastać. Sensem życia jest doświadczanie go i cieszenie się nim, po to zostaliśmy stworzeni.
"Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko"- A. Einstein.
Komentarze
Prześlij komentarz