Smok ognisty
10. sierpnia 1992 roku, iskry zblokowanych hamulców pociągu na trasie Miały-Krzyż spowodowały ogromny pożar, który w zastraszającym tempie rozprzestrzeniał się koronami drzew. Dziś mija 29 lat od pożaru Puszczy Noteckiej, który w kilka godzin pochłonął ok 6 tys. ha lasu. Dla mieszkańców okolicznych miejscowości jest to wspomnienie prawdziwej ognistej apokalipsy. Wiatr roznosił ogień coraz szybciej, powodując burzę ogniową, której ludzkie siły nie były w stanie ugasić. Do Miałów ogień nadszedł nocą, wszyscy mieszkańcy byli przygotowani i musieli szybko uciekać. Ze wsi wywieziono dzieci. Na stacji podstawiono pociąg, w którym mieszkańcy szukali schronienia, czekając na najgorsze i zastanawiając się, czy będzie do czego wracać? Ogień zatrzymał się przed domami.. Około godziny 23.00 pożar był już pod Białą. Jeden ze strażaków opowiadał, że ogień przelatywał w powietrzu sto metrów na następną część lasu, jakby sam diabeł go przerzucał. Komendant straży pożarnej zapytany przez leśnika, czy damy radę ugasić ogień? – odpowiedział „Jak nie będzie cudu, to puszcza spłonie”. I stał się cud. Po północy przyszła potężna ulewa i ugasiła pożar, gdyby nie ona, puszcza do rana spłonęłaby.
Komentarze
Prześlij komentarz