Syzyf z Puszczy Noteckiej
Mężyk- to malutka miejscowość położna 6 km na wschód od Miałów, w województwie wielkopolskim, w gminie Wieleń. Po raz pierwszy w źródłach historycznych, wzmiankowana w XVII wieku. Nazwę swą zawdzięcza Łukaszowi Mężykowi- pierwszemu mieszkańcowi, który był właścicielem młyna wodnego. To miejsce moich wycieczek rowerowych, ciągnących się do Białej i czasem dalej. Mężyk, podobnie jak i Miały położone są w sercu Puszczy Noteckiej, największego kompleksu leśnego w kraju.
Pociągiem do puszczy
Puszcza Notecka swoim terytorium obejmuje dwa
województwa-lubuskie i wielkopolskie. Z centrum Poznania można tu dojechać w
około półtorej godziny i nie tylko samochodem. Kiedy się tu przeprowadziliśmy,
mile zaskoczyło nas, że Miały są tak dobrze skomunikowane ze światem, poprzez
regionalne połączenia kolejowe. W tym przypadku dojazd z Poznania zajmie nam
około godzinki. Zatrzymują się tu pociągi regionalne na trasie m.in.
Poznań-Szczecin Gł. i Poznań – Kostrzyn. Mieszkańcy Mężyka, by dostać się na
stację Miały, muszą przemieszczać się autami. Samochód w ogóle jest tu
niezbędny, by dojechać do okolicznych wsi. Rower też jest pomocny. Jednak,
gdy wyjeżdżamy gdzieś dalej, możemy wsiąść w pociąg i o nic się nie martwić.
Aktywny wypoczynek pośród lasów i jezior
Puszcza Notecka to miejsce absolutnie magiczne oraz malownicze.
Kilometry lasów sosnowych z domieszką brzozy, zamieszkiwanych przez różne
zwierzęta. Czasem na podwórze zaglądają do mnie sarny, a na pobliską łąkę
żurawie. W ostatnim czasie pojawiły się u nas żubry, które ostatnio były
widziane przy drodze z Wielenia do Drawskiego Młyna. Wilk również bywa widywany
na terenie lasów noteckich. W puszczy występuje wiele pięknych jezior oraz pasy
wydm, również wrzosowych. Jest to też ptasi raj, którego mam szczęście słuchać
niemal codziennie.
Na terenie Puszczy Noteckiej możemy aktywnie wypocząć, biorąc
udział w spływach kajakowych, wycieczkach pieszych oraz rowerowych- po szlakach
turystycznych. Do Mężyka można dojść z Miałów również niebieskim szlakiem
turystycznym, na który wejdziemy przy linii kolejowej w kierunku Poznania.
Około ośmiokilometrowy szlak prowadzi koło jezior Wielkiego, Małego, Księże
oraz Bąd, należących do grupy Jezior Mialskich. W zwiedzaniu pomoże nam
niewątpliwie aplikacja „Puszcza Notecka”, która jest mobilnym przewodnikiem.
Otrzymujemy listę wielu miejsc, które warto zwiedzić oraz poznajemy ich krótką
historię. Aplikacja wyposażona jest w mapy, które wskażą nam na przykład szlaki
turystyczne.
Syzyf z Puszczy-o sile ludzkiego ciała i ducha
Wracając do Mężyka. Jest tam miejsce, które bardzo lubię.
Znajduje się za wsią, jadąc w kierunku Białej. Po lewej stronie przy domkach
kempingowych, zobaczyć możemy Jezioro Górne. Gdy chcemy je ujrzeć z bliska,
należy zejść niżej. Jednak chyba ładniej wygląda, z pozycji starego
opuszczonego kempingu, znajdującego się przy „Rowie Syzyfa”. Można zejść niżej,
ale lepiej zrobić to jak trawy są wykoszone.
Jest to ciekawe miejsce, warte zobaczenia, ponieważ kryje w
sobie pewną historię lokalną. Gdy pierwszy raz byłam w tym miejscu, uwagę moją
zwrócił czarny wagonik z napisem „Wózek Syzyfa”. Zaczęłam się zastanawiać, jaka
historia kryje się za tym wagonikiem pośród lasów. Legendarny Syzyf z Puszczy
Noteckiej to słynny mieszkaniec Mężyka -Paweł Jechalik. Był on właścicielem łąk
położonych nad Jeziorem Zdręczno, które systematycznie zalewało jego pola.
Chciał wypasać bydło na swych pastwiskach, ale wylewające rzeki to utrudniały.
Tutaj się urodził, wychował oraz założył rodzinę. Był gospodarzem, uprawiającym
ziemię z „dziada- pradziada”. Chciał ratować swoją ojcowiznę, by przekazać ją
kolejnym pokoleniom. Napotykał różne problemy na swojej drodze, ale jego
determinacja nie pozwoliła mu się poddać. Ludzie patrzyli z niedowierzaniem i
chyba lekką dezaprobatą na pomysł pana Pawła.
Mając 72 lata! w 1988 roku, postanowił wykopać własnoręcznie
rów, który odprowadzałby wodę i nie dopuszczał do podtopień. Rów połączyć miał
oba jeziora, by woda przelewała się z jednego do drugiego. Niezwykłe jest to,
że dzięki tylko sile swoim mięśniom przy użyciu łopat, przez około 11 lat
wykopywał go samodzielnie. Koparka była użyta tylko w momencie, gdy trzeba było
podkopać się pod szosą. Wózek Syzyfa mieścił około tony piachu i prawie każdego
dnia wywoził takich kilka. Zdarzało się, że wózek wpadał do rowu (z
własnoręcznie zrobionego toru) albo ulewne deszcze powodowały osunięcie ziemi,
ale Syzyf z Puszczy nie poddawał się- podobnie jak ten mityczny. Nie mógł
liczyć na pomoc mieszkańców, dlatego pomagał mu syn Jacek. Sprawa stała się
głośna medialnie, gdyż pojawiały się w tym czasie artykuły oraz programy
telewizyjne na temat słynnego mieszkańca Mężyka.
Nic nie przemija, gdy się pamięta
Syzyf z Puszczy ukończył pracę w 1999 roku. Rów ma 170 metrów
długości oraz 10 szerokości. Po śmierci Pawła, jego syn-Jacek postanowił uczcić
pamięć swego ojca. Wybudował przystań, nad którą można było wypocząć, łowić
ryby oraz zorganizować grilla. Nieopodal zaś stoi legendarny wózek Syzyfa oraz
po drugiej stronie drogi- kamień pamiątkowy. Przyjeżdżają tutaj chętnie turyści
z odleglejszych zakątków, by zobaczyć miejsce tak ogromnego wysiłku i może
popaść w zadumę nad możliwościami ludzkiego organizmu. Paweł Jechalik był osobą
bardzo zdeterminowaną, walczył z przeciwnościami jak mityczny Syzyf i dokończył
dzieła. Żona pana Pawła- Agnieszka była bardzo dumna z męża. Kiedyś
powiedziała- „Nas już nie będzie, ale ten rów zostanie” Tak jest, oboje już nie
żyją, a rów pozostał i pamięć o jego twórcy nie ucichła. Mężyk obchodzi co roku
„Święto Wsi”, które przypada w imieniny Łukasza. O wsi było też głośno z innego
powodu- podczas potężnego pożaru, jaki miał miejsce w 1992 r, ale temat ten
poruszę w osobnym wpisie.
Jezioro Górne |
Rów Syzyfa łączący oba jeziora |
Komentarze
Prześlij komentarz